Spis treści
Nowy Ford Puma Gen-E to jeden z tych modeli, który jest w stanie przekonać zatwardziałych przeciwników nowej mobilności. Czy nam się to podoba, czy nie motoryzacyjny świat idzie naprzód i nie zanosi się na to, by nowe napędy miały zniknąć. To dobry powód, by sięgnąć po modele, które nie zużywają ani grama paliwa i próbować je oswoić. Zwłaszcza jeśli cenowo stoją coraz bliżej naszych portfeli.
Ford postawił na praktyczność, bez poświęcania stylu
Kupując SUV-a, który ma być praktyczny i oszczędny nie sposób pominąć ważnego kryterium, jakim jest design. Ford wykonał świetną robotę, bo już spalinowa Puma jest jednym z najpiękniejszych modeli dostępnych na rynku. Z tym argumentem nie będzie się spierać zwłaszcza kobiece forum użytkowników samochodów.
Na elektrycznego Forda Puma Gen-E patrzy się z jeszcze większą przyjemnością. To ze względu na bardziej dopracowaną stylistykę uwzględniającą czarne detale wykończenia nadwozia i specjalny lakier Electric Yellow. Spędzając weekend z tym modelem, można się przekonać, że nie trzeba wydawać wielkich pieniędzy, by ściągać spojrzenia i czuć oszczędności w kieszeni.
Samochód użyczony nam do testów to wersja Premium z pakietem Winter, który porusza się na 18’calowych felgach. Teraz w cenie SUV-a Ford dodaje za darmo ładowarkę Wallbox, by podróżowanie było jeszcze tańsze. Pytanie, czy dasz się przekonać, że elektryczna Puma w garażu to nie obciach, a powód do dumy?

Kociak Forda na prąd jest w sam raz dla poszukujących nowoczesnego SUV-a
Ford Puma Gen-E ze względu na rozmiary jest pozycjonowany w segmencie B-SUV-ów. Producent zapewnił jednak w kabinie odpowiednią ilość miejsca dla wszystkich pasażerów. Dodatkowo świetnie wyciszona kabina sprawia, że mamy tu do czynienia z pojazdem, który oferuje naszej rodzinie wysoki komfort podróżowania. Nie tylko na krótkich dystansach.
Obsługa pojazdu nie sprawia problemów. Duży ekran systemu informacyjno-rozrywkowego oferuje wysoką jakość obrazu. W efekcie proces parkowania to przysłowiowa bułka z masłem. Nie jest tajemnicą, że Puma z technologią Ford SYNC, to także niezawodna łączność i rozrywka. Elektryczny kociak oprócz tego, że oferuje nawigację w chmurze, to dysponuje obsługą głosową Alexa i zapewnia bezprzewodową łączność z Apple CarPlay i Android Auto.
Konfiguracja uwzględniająca automatyczną klimatyzację z elektroniczną kontrolą temperatury, tempomat z inteligentnym ogranicznikiem prędkości i bezprzewodową ładowarkę to coś, w co warto zainwestować. Razem z wygodnymi i praktycznymi fotelami z elementami skóry ekologicznej to plus jeden do komfortu jazdy. Wisienką na torcie tego modelu, o której mówią wszyscy to bagażnik. Nie dość, że większy od spalinowej Pumy, to bije o głowę ten w VW. ID3 i testowanej wcześniej dla porównania KIA EV3. Mamy tu do dyspozycji 523 l plus dodatkowo Ford Gigabox – czyli dodatkową przestrzeń ładunkową pod podłogą bagażnika. Jeśli uwzględnić jeszcze 43-litrowy frunk z przodu to nie można wątpić w funkcjonalność tego modelu.

Ford Puma jest elektrycznym odpowiednikiem oszczędnej hybrydy Toyoty
Biorąc pod uwagę, że na co dzień użytkuje się spalinowe auto z segmentu premium o mocy 125 KM, to poruszanie się po mieście jakimkolwiek elektrycznym pojazdem generuje zupełnie inne odczucia z jazdy. Nie inaczej jest w przypadku Forda Pumy Gen-E. Brak „laga” i moc 168 KM ( 290 Nm) sprawiają, że czujesz się nieco jak za kierownicą sportowego samochodu. Moc dostępna od ręki wpływa na zwinność, z jaką ten samochód porusza się w miejskiej dżungli. Jak wygląda to na trasach szybkiego ruchu?
Ford Puma Gen-E przyspiesza od 0 do 100 km/h w dokładnie 8 sekund i może uzyskać prędkość maksymalną 160 km/h. Jazda trasą szybkiego ruchu w trybie sport pozwala wykrzesać dodatkową energię z samochodu, jednak wciąż nie możemy tu mówić o sportowej jeździe przy prędkościach powyżej 100 km/h. Czy to nam przeszkadzało? Absolutnie nie, być może dlatego, że nasze spalinowe, choć premium auto nie radzi sobie tak dobrze z oszczędnością i dynamiką jazdy.
To właśnie imponujące wyniki, jeśli chodzi o zużycie energii, są kolejnym argumentem, który ściąga klientów do salonów Forda.
Średni wynik na poziomie 13-14 kWh na 100 km uzyskany z baterii, która ma zaledwie 43 kWh, zasługuje na uznanie. Dla porównania ani KIA EV3 z baterią o pojemności 58 kWh nie jest aż tak oszczędna, ani Omoda E5 (15,9 kWh/100 km w cyklu mieszanym). Tu jednak wszystko zależy od tego, z jaką rozwagą i świadomością użytkujemy nasz samochód elektryczny. Wiadomo, że gdy przyjdą mrozy, bateria Forda Pumy Gen-E będzie wymagać częstszego uzupełniania energii. To jednak nie jest problem.

Elektryczna Puma w niczym nas nie ogranicza
Ważną kwestią w przypadku samochodów elektrycznych jest zasięg i czas potrzebny na uzupełnienie energii. To tak jakby zaglądać do danych spalinowca i sprawdzić jak daleko zajedzie na jednym baku paliwa. Jeśli nasz wybór padnie na szybką ładowarkę prądu stałego o mocy 100 kW, to Ford Puma potrzebuje ok. 23 minut, by uzupełnić energię od 10 do 80%.
Elektryczna wersja Pumy pokonuje na pełnym ładowaniu dystans do 376 km, co nie ogranicza naszych podróży tylko do miasta. Jeśli jednak w zdecydowanej większości czasu poruszamy się w mieście, to zasięg sięgnie nawet 523 km. Podczas testowego weekendu z elektrycznym kociakiem Forda nie wydaliśmy ani grosza na uzupełnienie energii. Nie było takiej konieczności, a nie rezygnowaliśmy z doświadczania sportowego DNA tego modelu i nie oddaliśmy samochodu z krytycznym stanem baterii.
Elektryczną Pumę ładuje się także za pomocą kabla prądu zmiennego (AC) do użytku na publicznych stacjach ładowania. Taki jest standardowym elementem wyposażenia samochodu. Alternatywnie, dla szybszego ładowania w domu, Ford rekomenduje Wallbox. Teraz oferowany wraz z nowym samochodem za darmo jest do trzech razy szybszy niż standardowe gniazdko. Ważnym aspektem takiego wyboru jest fakt, że umożliwia np.ustawienie harmonogramu ładowania i ładowanie baterii samochodu nocą. Porozmawiajmy zatem o cenach.

Stylowy i wydajny Ford może się pochwalić rewelacyjnym stosunkiem jakości i ceny
Testowa Puma Gen-E Premium to koszt 180 300 zł. To dlatego, że samochód uwzględniał dodatkowe wyposażenie o wartości 5400 zł. Obecnie elektryczny SUV jest w cenniku w 3 wersjach wyposażenia: PUMA, PREMIUM i SOUND EDITION. Ceny wynoszą odpowiednio 139 900 zł, 149 900 zł i 161 900 zł. To oznacza, że prezentowana w teście wersja dzięki obecnej promocji oszczędza 25 000 zł.
Jeśli jednak pokusić się o rządowe dofinansowanie możemy kupić Pumę znacznie taniej. Najniższe dofinansowanie to 18 750 zł, ale zdajemy sobie sprawę, że niewielu osobom udało się pozyskać takowe wsparcie. Pytanie, czy warto postawić na elektryczny samochód Forda, jako np. drugi w rodzinie?

Ford Puma Gen-E – wady i zalety
Wśród ogromu zalet Forda Pumy, które powyżej omówiliśmy, za takim zakupem przemawia praktyczność i funkcjonalność, która nie wiąże się z rezygnacją ze stylu i nie wymaga zakupu pojazdu od budżetowych, czy chińskich marek. Dodatkowo cena Pumy EV zachęca nas, by sięgnąć po nową mobilność, która ma charakter i sportowe DNA. Ford zadbał nawet o dodanie sztucznego dźwięku podczas przyspieszania, aby Puma zrobiła na Tobie wrażenie. To wszystko plus powierzchnia do przewożenia bagaży i liczne schowki pozwalają wyróżnić się modelowi Forda na tle konkurencji.
Elektryczna Puma dodatkowo przekonuje nas tym, jak się prowadzi. To zawdzięcza precyzyjnemu układowi kierowniczemu. Ford postarał się także o to, by zawieszenie kompaktowego SUV-a radziło sobie dobrze z nierównościami. Ford nie oszczędza na jakości użytych materiałów i systemach wsparcia kierowcy. Nawigacja w samochodzie i aplikacja FordPass pozwalają lokalizować punkty ładowania, zarządzać procesem ładowania i dokonywać płatności. Tylko sama sieć ładowania Forda BlueOval zapewnia dostęp do ponad 600 000 stacji ładowania w 36 krajach. W rezultacie można korzystać z samochodu jak się chce i gdzie chce i cieszyć się imponująco niskim zużyciem energii. Czy jest zatem jakiś słaby punkt na długiej liście zalet elektrycznej Pumy?
Skoro mowa była o sportowym DNA, to zabrakło nam tego sportowego pazura przy przyspieszaniu, który można znaleźć w konkurencyjnych elektrycznych modelach. Dodatkowo wielu o wzroście grubo powyżej naszych 160 cm może uznać pozycję na tylnej kanapie i za kierownicą za nieco niekomfortową. Nie możemy sobie dokupić do naszego Forda pompy ciepła, którą za dopłatą oferuje np. KIA EV3. Ford uznał, że elektronika i zaawansowany system ogrzewania baterii są wystarczające. Czy to rzeczywiście nie wpłynie na wydajność samochodu przy niskich temperaturach na zewnątrz, dowiedzą się ci, którzy kupili lub przetestują go zimą.
Reasumując Ford Puma Gen-E to warta rozważenia propozycja na pierwszy elektryczny samochód w domu. Nie brakuje mu niczego, by postawić go z dumą w garażu. Wielkim atutem tego modelu jest niewątpliwie fakt, że pomimo tego, że jest oszczędny i dobrze wyposażony nie wymaga poświęcania wielkich pieniędzy. Oprócz ceny, wysoką wartość propozycji Forda zwiększa 8-letnia gwarancja fabryczna oraz elastyczne formy finansowania zakupu.

Testowany egzemplarz udostępnił Ford Store Brzezińska w Łodzi. Producent nie miał wpływu na treść powyższej publikacji i nie nosi ona znamion płatnej reklamy.